Bardzo prawdopodobne, że to jakaś parasitica...

Klonów ma jednakże ta odmiana mnóstwo.
Jeśli niedawno ją kupiłaś Krysiu, to cierpliwości. Musi się porządnie ukorzenić, żeby się zacząć puszczać. Głęboko zakopana, pęd ma chyba króciutki, więc zanim coś wylezie spod ziemi, to też trochę czasu minie.
Liście ma ładne, jędrne, bez uszkodzeń, więc na pewno da sobie radę, tylko potrzebuje czasu.
Jeśli da się to bezpiecznie zrobić - ja bym jej odgarnęła delikatnie np. pędzelkiem ziemię spomiędzy liści, tak, żeby ciut odsłonić węzeł i 'pachwinki'

. Łatwiej obserwować, czy się coś nie kluje (albo nie psuje ) a lepszy dostęp powietrza i światła w te miejsca, może pomóc ruszyć.
Chyba

.
A o parasitikach (różnych innych

) już są wątki. Wrzuć w forumową wyszukiwarkę, może to pomoże rozjaśnić sytuację...
